Strony.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Rozdział 1.


- Uważajcie na siebie. - Znowu to samo. Mam już 18 lat a ta mi dalej "uważajcie na siebie". Wywróciłam oczami i szeroko się uśmiechnęłam.
- Mamo, nie mam już 12 lat. - Odpowiedziałam przytulając ją i wycierając łzy spływające mi po policzkach.
Ola stała oparta o drzwi z wielką czarną walizką obok. Pociągnęłam swoją i ruszyłam w jej stronę czując za sobą kroki mamy. Nacisnęłam klamkę i wyszłam na zewnątrz. Odwróciłam się do tyłu sprawdzając czy Ola i mama idą za mną.
Nagle zobaczyłam z oddali samochód z napisem 'taxi' i zorientowałam się, że to zamówiona przeze mnie taksówka. Jeszcze raz odwróciłam się w stronę mamy mocno ją przytulając i całując w policzek.
- Powiedz tacie,że go kocham. - Powiedziałam ze śmiechem. Nagle podszedł do mnie Pan z taksówki i wziął moją walizkę. Udałam się w jego stronę i kątek oka zauważyłam jak Ola rozmawia z moją mamą, na koniec mocno ją przytulając.
- Dziękuje. - Powiedziałam i weszłam do taksówki czekając na Olę. Nagle drzwi się otworzyły a do samochodu weszła Ola.
- Gdzie to? - Zapytał miłym tonem Pan taksówkarz.
- Na dworzec kolejowy. - Odpowiedziała Olciaak siadając na przednim siedzeniu.
Ja w tym czasie założyłam słuchawki i wsłuchałam się w muzykę. Spoglądając na drzewa i ludzi za szybą. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o szybę. Wsłuchałam się w każdą nutę i związane z nią wspomnienie. Nie liczyłam czasu. Nim sie obejrzałam Olka płaciła Panu. Wstałam i zaczęłam się rozglądać po samochodzie szukając wzrokiem Olki. Stała przy bagażniku wyciągając z Panem walizki. Wstałam, nacisnęłam klamkę i wyszłam z samochodu łapiąc walizkę i uśmiechając się sztucznie.
- Do widzenia. - Odpowiedziałyśmy razem uśmiechając się, a tuż potem uśmiech zszedł mi szybko z twarzy.
- Co jest? - Zapytała Olka zauważając mój zły nastrój.
- E tam, nic. Tylko po prostu boje sie. - Odpowiedziałam szczerze.
- Czego? - Zapytała zaskoczona wchodząc na peron 2.
- Tego, że się zakocham i nie będę miała dla nikogo czasu. Lub nikt mnie nie polubi.. - Odpowiedziałam siadając na ławce i marszcząc brwi.
- Ciebie nikt nie polubi? - Odpowiedziała posyłając w moją stronę szczere spojrzenie. - Jesteś malutką, cieplutką, kochaniutką osóbką Sysia. Ciebie wszyscy polubią, nie musisz sie martwić. -
Uśmiechnęłam się i mocno ją przytuliłam po czym wyjęłam telefon i zaczęłam nagrywać snapy dla Misiaków.
- Cześć, jestem na peronie z Olką i czekamy na pociąg. - Powiedziałam przesuwając telefon w stronę Oli.
Dodałam filtry i godzinę i wyszłam chowając ręce wraz z telefonem do kieszeni. Nagle usłyszałam swoje imię i nazwisko. Rozglądając się po peronie zauważyłam dwie dziewczynki. Gdzieś ok.12 lat pokazujące na nas palcem i śmiejące sie pod nosem. Zmarszczyłam brwi szturchając Olę. Nawet sie nie obejrzałam dziewczyny stały tuż obok nas.
- Możemy zdjęcie? - Zapytała jedna z nich na co obie wstałyśmy kiwając potwierdzająco głową i ustawiając się do zdjęcia. - Dziękuje. - Odpowiedziały chórem i poszły chwaląc się sobie jakie wyszły im zdjęcia.
- Syśka, nasz pociąg. - Usłyszałam po chwili. Wstałam i wzięłam walizkę wyciągając telefon z kurtki. Pociąg stanął na co zbliżyłyśmy się do niego wsiadając i szybko ruszając w poszukiwaniu naszego przedziału.
- 8.. - Mruczałam pod nosem.
- Sylwia! Mam! - Usłyszałam Olę i szybkim krokiem udałam się w jej stronę. Weszłam, odłożyłam walizkę na górę i rzuciłam sie na siedzenie przy oknie. Przedział był pusty i schludny. Od razu wyjęłam telefon czując wibrację. 'Mama'. Westchnęłam i odebrałam przykładając słuchawkę do ucha.
- Halo? - Zapytałam.
-I jak? - Odpowiedziała mama.
- Przedział pusty, jedziemy. - Odpowiedziałam podnosząc brwi.
- No to nie przeszkadzam, miłej podróży słońce. -Odpowiedziała po czym zakończyła połączenie.
Ściągnęłam kurtkę i położyłam się na niej z zamiarem pójścia spać. Zamknęłam oczy i po chwili zasnęłam.

piątek, 20 listopada 2015

Prolog.


Nie wiem czy wiecie jak to jest kiedy zaczynasz nowe życie i do końca nie wiesz gdzie. U mnie tak było, ale trochę w innym przypadku. Szkołę skończyłam. Oczywiście maturę zdałam. Z Olą przeprowadziłyśmy się do Warszawy w poszukiwaniu dobrych studiów, ale na naszej drodze pojawiają się 5 przystojnych mężczyzn i urzekają nas swoją osobowością. Dla mnie tylko jeden jest wyjątkowy, chyba sami domyślacie się kto. Bez obijania w bawełnę to w nim sie zakocham i to z nim chce być.

Wprowadzenie.

Przepraszam was, ale postanowiłam zakończyć te opowiadanie, które dotychczas pisałam ponieważ, zaczęłam zupełnie nie wiedząc jak akcja sie potoczy i już po 6 rozdziałach nie wiedziałam co dalej wykombinować. Zacznę pisać ponownie całkiem inaczej, ale bohaterzy i wygląd bloga jak na razie sie nie zmienią. Tym razem postaram się wymyśleć coś po pierwsze kreatywnego i oryginalnego a po drugie coś co Was zaciekawi i sprawi, że będziecie chcieli zostać dłużej. :) Mam nadzieje, że wybaczycie tę nagłą zmianę planów i ponownie zobaczycie prolog i 1 rozdział całkiem inny! :)